Włochy to królestwo urokliwych i klimatycznych miasteczek, w których pobyt zostaje w pamięci do końca życia. Naszym skromnym zdaniem jest to wiele lepszy sposób na spędzenie wakacji, niż duże turystyczne ośrodki, w których nie dość że jest tłoczno, to jeszcze ceny bywają mocno zawyżone, a jakość jedzenia jest różna. Owszem warto pojechać do Rzymu czy Florencji na wycieczkę, by zobaczyć wszystkie słynne zabytki, ale po tym szybko wrócić do naszego miasteczka bazowego.
Małe nadmorskie miejscowości często zachowały swój dawny i niepowtarzalny charakter. Turystyka nie wpłynęła na nie tak mocno, jak na metropolie. Tutaj też zazwyczaj zobaczycie więcej autentyczności i życia zwykłych ludzi, niż w turystycznych bastionach. Zjecie też lepsze i przygotowane z sercem włoskie potrawy, które nie są masówką dla tłumów. Jedynym minusem będzie zawsze odległość, którą trzeba będzie pokonać z lotniska. No ale dla chcącego – nic trudnego. Wspomnienia zostają na zawsze 😉
Lista wybranych klimatycznych włoskich kurortów
Manarola– jedna z dość sławnych wiosek w regionie Cinque Terre. Wyróżniająca się przede wszystkim kolorowymi domami, zawieszonymi na klifach. Manarola jest najstarszą z tutejszych miasteczek. Poruszamy się tu niezwykle wąskimi i krętymi uliczkami, które tworzą swego rodzaju labirynt. Miejscowa ludność nadal utrzymuje się tu z produkcji wina oraz rybołóstwa, czego owoce można spróbować w jednej z miejscowych restauracji. Aby się dostać do Manarola, trzeba dolecieć na jedno z lotnisk – Mediolanu, Bolonii czy Florencji.
Polignano a Mare – malutkie urokliwe miasteczko, wzniesione na skalistym cyplu. Większość z miejscowych budynków wygląda trochę, jakby miała za chwilę zsunąć się do morza. Mimo tak intrygującego opisu, miasteczko nie jest specjalnie oblegane przez turystów. Największą atrakcją tej perełki Apulii jest miejscowa plaża – Lama Monachile Cala Porto. Jest ona wciśnięta pomiędzy dwa klify, na których mieści się miejska zabudowa. Dodatkowe wrażenie robi spory most – Ponte Borbonico di Lama Monachile, położony nieopodal tej plaży. Najłatwiej dostać się tu z lotniska w Bari.
Positano – to już bardziej kojarzona miejscówka we Włoszech. Miasteczko wybudowane prawie w pionie, gdzie domki są jakby przyklejone do stromego klifu. Poruszamy się tu stromymi, wąskimi uliczkami, co tylko dodaje uroku temu miejscu. Positano jest uważane za jedno z bardziej malowniczych miejsc we Włoszech. U jego stop znajduje się niewielka plaża, a w pobliskich knajpkach można zjeść romantyczną kolację, kiedy jesteście np. w podroży poślubnej. Warto też wybrać się na pobliskie Wyspy Syrenie. Najlepiej na wybrzeże Amalfi dostać się z lotniska w Neapolu.
Camogli – to z kolei senna rybacka wioska, która z duchem czasu nakierowała się również na turystykę. Z pozostałymi łączy ją „styl architektoniczny” – czyli kamieniczki wybudowane na skale, nad brzegiem morza. Tak, tu również miejscowi poszaleli z kolorami fasad budynków i jest pstrokato 😉 W Camogli nie brakuje wszystkiego co jest potrzebne na urlopie, są i urocze sklepiki i male restauracje serwujące najlepsze na świecie dania kuchni włoskiej. Atrakcją tej części Italii jest położony nieopodal zamek Dragonara, który jest znakomitym punktem panoramicznym na całe miasteczko czy też zajrzeć do miejscowego kościoła Matki Boskiej Wniebowziętej. W tej ostatniej niech was nie zwiodą skromne mury, w środku można podziwiać barok w czystej postaci.
Praiano – to nasza ostatnia propozycja. W średniowieczu miasteczko było kurortem dla wysoko urodzonych Włochów oraz dostojników kościelnych. Tu podobnie jak w innych zaproponowanych przez nas miejscówkach, wrażenie robią kręte i wąskie uliczki oraz plaża wciśnięta między strome klify. Warto tu zwiedzić barokowy kościół San Luca Evangelista (to patron miasta), a także renesansową bazylikę Vettica Maggiore. Jednak najciekawszym elementem Praiano są liczne kapliczki, porozsiewane po całej miejscowości.